Troszkę dłuższa część, bo ostatnia. :)
Lekko się odchyliłaś. Zobaczyłaś, że do pokoju wchodzi
loczek z śniadaniem na tacy.
-Dzień dobry księżniczko.
-Dzień dobry. A gdzie ty byłeś ?
-Po śniadanie.
-Ale ja dałabym radę jeszcze zejść na dół.
-Ale ja dla swojego skarba zrobię wszystko aby był
szczęśliwy.
-Ale ja jestem szczęśliwa bez tego.
-Oj już nie gadaj tylko jedz.
-Dziękuje. – powiedziałaś całując go w usta.
Do południa czas spędziłaś w hotelu w swoim pokoju aby
troszkę posprzątać. Popołudnie natomiast znowu spędziłaś z Harrym. Również
spacerowaliście po największym z parków. Świetnie się ze sobą bawiliście a w
dodatku rozumieliście.
-Harry wiesz, że my nie możemy być razem ?
-Jeżeli czegoś się chce to wszystko można.
-Ale ….
-Żadnych ale. Chodźmy już lepiej bo robi się zimno.
Harry oddał ci swoją kurtkę i ruszyliście w stronę hotelu.
Brunet odprowadził cię pod same drzwi.
~Oczami [I.T.P~
Miałam iść już do pokoju kiedy zobaczyłam, że na korytarzu
przed naszymi drzwiami stoi [T.I] z Harrym. Zdziwiło mnie to, że są tak blisko
siebie ale w końcu przyjaźnili się więc to nic dziwnego. Cieszyłam się, że się
tak dogadują. Nagle zobaczyłam, że [T.I] oddaje mu kurtkę a Harry ją całuję.
Nie mogłam w to uwierzyć mój chłopak z moją najlepszą przyjaciółką. Ze łzami w
oczach postanowiłam zejść do recepcji i poprosić o inny pokój, ponieważ nie
mogłabym teraz rozmawiać z [T.I].
~Twoimi oczami~
Zaraz po śniadaniu wybrałaś się na małe zakupy, obiad
również zjadłaś na mieście. Kiedy już byłaś w pokoju i rozpakowywałaś zakupy
usłyszałaś, że ktoś otwiera. Nie myliłaś się była to [I.T.P].
-[I.T.P] wróciłaś ?
-Tak.
-A kiedy ?
-Wczoraj wieczorem ale wzięłam sobie inny pokój, bo nie
chciałam ci przeszkadzać.
-Szkoda, że nie wiedziałam to byśmy razem poszły dzisiaj na
zakupy.
-Nic się nie stało. Z resztą przyszłam tutaj z tobą coś
wyjaśnić.
-Co się stało ?
-Jeszcze się pytasz ?! Całowałaś się z Harrym który jest
moim chłopakiem.
-[I.T.P] słuchaj to nie tak. Ja miałam złe dni i sama nie
wiem dlaczego to zrobiłam.
-Złe dni ? Od kiedy to jak ma się złe dni to całuje się
cudzych facetów ?
-Przepraszam ja …..
-Spałaś z nim ?
Ty nie odpowiadając opuściłaś tylko głowę na dół.
-Znaczy, że tak.
Po tych słowach [I.T.P] opuściła pokój. Zostałaś sama. Zaczęłaś
płakać.
~Oczami [I.T.P]~
Zdenerwowana poszłaś do Louisa. Wiedziałaś, że z nim możesz
spokojnie porozmawiać.
-Hej Louis, nie przeszkadzam ?
-Nie, wchodź.
-Mogę porozmawiać ?
-Jasne. Coś się stało ?
-Wczoraj widziałam jak [T.I] całowała się z Harrym.
-I co ?
-Poszłam dzisiaj jej o tym powiedzieć.
-I co powiedziała ?
-Przyznała się. Ale to jeszcze mogłabym zrozumieć ale
najgorsze jest to, że ona z nim spała.
-Ale nie raz ludzie sypiają ze sobą bez zobowiązań.
-Ale on był jej pierwszym.
-Ona nie spała wcześniej z Zaynem ?
-Nie. Powiedziałaby mi. W końcu znamy się od przedszkola.
-Słuchaj a może oni naprawdę się kochają.
-Ale ona jest moją przyjaciółką. Jak można coś takie zrobić
?
-Wiesz, z miłości robi się różne rzeczy.
-Myślisz, że oni się kochają ?
-Ja nie myślę, ja to wiem. A powiedziałaś już o tym Harremu
?
-Jeszcze nie. Pojadę do niego jutro. Dzisiaj już jestem
zmęczona.
-Może zostaniesz u mnie. Jest już ciemno a ja i tak nie
pozwolę ci wracać.
-Alee…
-Żadnych ale zostajesz i już.
Ta noc spędziłaś u Louisa.
~Twoimi Oczami~
Robiłaś to co zawsze. Okazało się, że twoja bliska koleżanka
przyjeżdża do Londynu. Oczywiście od razu chciałaś się z nią spotkać.
Umówiłyście się na kawę. Kiedy już pogadałyście postanowiłyście pójść na Zumbe,
ponieważ to właśnie na nią chodziłyście zawsze po szkole gdy byłaś jeszcze w
Polsce. Już przebrane poszłyście na sale.
Kiedy zaczęłyście już ćwiczyć poczułaś, że robi ci się słabo i nagle
straciłaś czucie w nogach i prawie byś się przewróciła gdyby nie twoja koleżanka,
która cię złapała.
-[T.I] ! Nic ci nie jest ?!
-Nie, wszystko ok.
-Napij się wody. Na pewno się dobrze czujesz ?
-Tak to na pewno z tych emocji przez te sytuacje.
-A może jednak powinnaś jechać do lekarza ?
-Nie, naprawdę wszystko jest ok.
-Ja cię jednak odwiozę do domu.
-Dobrze, skoro nalegasz.
Po kilku minutach dotarłyście do domu.
-Wejdź. Zrobię coś do picia.
-Ja coś zrobię do picia a ty idź i zrób to. – powiedziała
twój koleżanka podając ci jakieś pudełko.
-Co to jest ?
-Test ciążowy.
-Myślisz, że jestem w ciąży ?
-Przepraszam, ale lepiej sprawdzić na wszelki wypadek.
-Dobrze już dobrze ty moja troskliwa przyjaciółko.
Wyszłaś z łazienki z testem.
-Ty to sprawdź, ja się na tym nie znam.
-Jedna kreska ….
-To chyba znaczy, że nie jestem. Widzisz a ty się tak
martwiłaś.
-Ale teraz robi się druga.
-Co ?!
-Musisz powtórzyć test.
Po kolejnych kilku minutach wyszłaś z łazienki. Rzuciłaś
test w stronę [I.T.K] i usiadłaś na krześle obok.
-Pozytywny znowu.
-[T.I]………..
-Jestem w ciąży z chłopakiem swojej przyjaciółki.
-Na pewno wszystko się ułoży.
-Co się ułoży ? Zrobiłam błąd a teraz ponoszę konsekwencje.
Tylko dlaczego zawsze muszę to być ja ?!
Twoja koleżanka ukucnęła przed tobą i starała się pocieszyć
jednak bez skutku. [I.T.K] została u ciebie na noc, jednak ty nie mogłaś
zasnąć. Około 8.00 nad ranem zadzwonił twój telefon.
-Halo ?
-[T.I] Harry miał wypadek. Jest w szpitalu (nazwa szpitala).
Uznałam, że powinnaś wiedzieć. – powiedziała twoja przyjaciółka.
-Dzięki, zaraz tam będę.
Ty jak najprędzej zaczęłaś się ubierać.
-[T.I] coś się stało ?- powiedziała twoja koleżanka
wychodząc z łazienki.
-Harry miał wypadek.
-Zawiozę cię do niego.
-Naprawdę ?
-Tak. W takim stanie nie możesz prowadzić. Jeszcze ty byś
spowodowała jakiś wypadek.
Po kilku minutach byłaś już w szpitalu. Przed jedną z sal
zobaczyłaś swoją przyjaciółkę i Louisa.
Nawet się nie zdążyłaś przywitać kiedy zobaczyłaś chłopaka
za szybą podłączonego do różnych urządzeń. Zobaczyłaś, że w twoją stronę szedł
jakiś lekarz.
-Panie doktorze co mu jest ?- zapytałaś.
-Proszę się nie martwić. Jak na razie stan chłopaka jest
stabilny. Jednakże jest on w tymczasowej śpiączce farmakologicznej. Jeżeli
wybudzi się do końca tygodnia to wszystko powinno wrócić to normy. Więc należy
czekać.
-A co jeżeli się nie wybudzi ?
-Na razie bądźmy dobrej myśli.
-Czy mogę do niego wejść ?
-Tak.
Weszłaś do środka. Harry był cały w rurkach podpiętych do
jakiś sprzętów. Cały czas płakałaś będą w środku. Tak minęły trzy dni.
Kolejnego dnia znowu odwiedziłaś chłopaka.
-Harry proszę, nie możesz odejść. Potrzebuję cię teraz …… my
cię potrzebujemy. – powiedziałaś kładąc rękę Harrego na swoim brzuchu. Nagle
poczułaś, że ręka chłopaka się poruszyła.
-[T.I] ?- mówił lekko otwierając oczy.
-Tak Harry jestem tutaj.
-Czy to prawda ? Ja, my zostaniemy …..
-Tak będziesz tatą.
-Kocham cię to znaczy was.
-My cię też.
Czule się pocałowaliście.
Przed salą.
~Oczami [I.T.P]~
-Oni się kochają Louis, prawda ?
-Tak.
-Skoro ona kocha jego a on ją to powinni być razem ?
-Raczej tak.
-Poczekaj na mnie, dobrze ?
Weszłam do sali.
-Mogę przeszkodzić ?
-Jasne. – powiedziała [T.I].
-Chciałam was strasznie przeprosić. Teraz widzę, że naprawdę
się kochacie i powinniście być razem a ja nie powinnam wam tego zabraniać. Z
resztą, że ja też się zakochałam.
-W kim ?- zapytała [T.I].
-W nim. – pokazałaś na Louisa stojącego przed salą.
~Twoimi Oczami~
-Nawet nie wiesz jak się cieszę i też strasznie cię
przepraszam.
Wybaczyłyście sobie i teraz wszyscy żyjecie w zgodzie. Ty
razem z Harrym przeprowadziliście się do nowo kupionego domu gdzie Harry zaangażował
się w remont nad pokoikiem dla dzidziusia na którego z cierpliwością czekacie.
Louis i [I.T.P] również zamieszkali razem ale na razie nie planują dzieci.
Wszystko wydaje się być na dobrej drodze ale to już zależy od bohaterów.
KONIEC
To już niestety koniec. Mam nadzieje, że opowiadanie się podobało. Teraz proszę was abyście uzbroili się w cierpliwość, ponieważ będę pisała kolejnego imagina do którego niezbędna jest wena. Więc zerkajcie tu co jakiś czas, bo nie długo pojawi się kolejne opowiadanie. Do tego może być jeszcze mała niespodzianka. Bowiem może ukazać się do kolejnego imagina zwiastun. Jednak to wszystko zależy od was czy wy tego chcecie. Więc zapraszam do czytania i widzimy się nie długo z kolejnymi historiami.;))