Translate

poniedziałek, 7 października 2013

Z Harrym cz.6

-Tak. Mam nadzieje, że się podoba.
-Żartujesz chyba, jak coś takiego może mi się nie podobać.
Razem zjedliście przygotowane przez Harrego jedzenie po czym poszłaś się przejść do morza. Kiedy wracałaś zobaczyłaś, że chłopak leży odpoczywając na kocu więc postanowiłaś go trochę rozruszać i posypałaś go piaskiem.
-Co to miało być ?- powiedział Harry.
-Taka niespodzianka.
Po tych słowach zaczęłaś uciekać a Harry zaczął cię gonić. Nagle potknęłaś się wywaliłaś na piasek. Loczek upadł na ciebie.
-Złapałem cię.
-No, niestety przegrałam.
Zaczęliście się śmiać. Wasze twarze były tak blisko, że prawie dotykałaś ust chłopaka. Razem z Harrym chodziliście po brzegu plaży, uciekaliście przed zbliżającymi się falami. Nagle zauważyliście grupkę dzieci budujących zamki z piasku. Podeszłaś do jednej z dziewczynki.
-Jejku ! Jaki ładny zamek. Sama go zbudowałaś ?
-Nie. Koleżanki poszły po wodę.
-Yhm… rozumiem. – powiedziałaś z uśmiechem.
-A może chcesz nam pomóc. ?
-A mogłabym ?
-Tak.
Usiadłaś obok dziewczynki i zaczęłaś przesypywać piasek z ręki do ręki. Harry poszedł do chłopców obok. Po zbudowaniu zamku podeszła do was pewna kobieta.
-A kto to dziewczynki wam pomaga ?
-Witam. Jestem [T.I].
-Miło mi cię poznać. Jestem Maria. Dziękuje, że pomogłaś naszym dziewczynką.
-To sama przyjemność.
-Widziałam, że twój chłopak poszedł też do chłopaków im pomagać przy budowie.
-Tak …. A i to jest przyjaciel.
-Rozumiem. A może zechcielibyście rozegrać z naszą grupą mecz siatkówki ?
-Bardzo chętnie.
Zaczęliście grać. Ty i dziewczynki z twojej drużyny na początku przegrywałyście jednak po naradzie chłopaków zaczęłyście wygrywać. Po meczy pani podziękowała wam za pomoc.
-Daliście nam wygrać. – powiedziałaś z złowieszczym spojrzeniem.
-Nie prawda.
-Nie kłam i tak wiem, że to prawda.
-Oj nie przesadzajmy. – po czym się uśmiechnął.
Ty gdy tylko widziałaś jego uśmiech nie mogłaś się na niego gniewać.
Spacerowaliście tak po plaży świetnie się bawiąc. Uciekaliście przed sobą, tarzaliście się w piasku, zbieraliście muszelki, próbowaliście się nawzajem wrzucać do wody. Nagle odwróciłaś się w stronę Harrego, ponieważ chciałaś mu coś powiedzieć jednak jego nie było.
-Szukasz mnie ? – odwróciłaś się stał tam on z latawcem w ręku.
-Tak. A co to jest ?
-Latawiec.
-Latawiec ?
-Tak. Nie chcesz poczuć się jak kiedyś, kiedy byłaś dzieckiem.
-Ja zawsze będę dzieckiem.
-Nie wątpię, każdy w środku nadal jest dzieckiem i zawsze będzie.
Razem z Harrym puszczaliście latawca. Świetnie się przy nim czułaś, szczególnie kiedy objął cię w pasie trzymając twoje ręce w który trzymałaś sznurek od latawca. Wtedy poczułaś, że ty z Harry zbliżacie się do siebie coraz bardziej ale i tak wiedziałaś, że „wy” to tylko przyjaciele.
Robiło się zimniej.
-Robi się zimno może już wrócimy ?
-Załóż. – powiedział po czym dał ci swoją kurtkę. –Chciałbym jeszcze abyś zaczekała ze mną na zachód słońca.
Usiadłaś obok chłopaka na piasku. Słońca powoli zachodziło. Było cudownie. Wtuliłaś się w Harrego a on objął cię swoją ręką. Oboje podziwialiście zachód słońca, który był po prostu nie do opisania.

-[T.I] mogę ci coś powiedzieć ?

Minimum 3 komentarze i kolejna część. Mam nadzieje, że miło wam się czyta. ;)

3 komentarze:

  1. Jezu ale cudo BŁAGAM daj następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz szybciej. Proszę ! Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Postaram się jednak wiecie jak to jest szkoła i nauka a teraz jeszcze tyle kartkówek i sprawdzianów dają :/ Jutro jednak powinna pojawić się kolejna część. ;)

    OdpowiedzUsuń