-Tak. Mam nadzieje, że się podoba.
-Żartujesz chyba, jak coś takiego może mi się nie podobać.
Razem zjedliście przygotowane przez Harrego jedzenie po czym
poszłaś się przejść do morza. Kiedy wracałaś zobaczyłaś, że chłopak leży
odpoczywając na kocu więc postanowiłaś go trochę rozruszać i posypałaś go
piaskiem.
-Co to miało być ?- powiedział Harry.
-Taka niespodzianka.
Po tych słowach zaczęłaś uciekać a Harry zaczął cię gonić.
Nagle potknęłaś się wywaliłaś na piasek. Loczek upadł na ciebie.
-Złapałem cię.
-No, niestety przegrałam.
Zaczęliście się śmiać. Wasze twarze były tak blisko, że
prawie dotykałaś ust chłopaka. Razem z Harrym chodziliście po brzegu plaży,
uciekaliście przed zbliżającymi się falami. Nagle zauważyliście grupkę dzieci
budujących zamki z piasku. Podeszłaś do jednej z dziewczynki.
-Jejku ! Jaki ładny zamek. Sama go zbudowałaś ?
-Nie. Koleżanki poszły po wodę.
-Yhm… rozumiem. – powiedziałaś z uśmiechem.
-A może chcesz nam pomóc. ?
-A mogłabym ?
-Tak.
Usiadłaś obok dziewczynki i zaczęłaś przesypywać piasek z
ręki do ręki. Harry poszedł do chłopców obok. Po zbudowaniu zamku podeszła do
was pewna kobieta.
-A kto to dziewczynki wam pomaga ?
-Witam. Jestem [T.I].
-Miło mi cię poznać. Jestem Maria. Dziękuje, że pomogłaś
naszym dziewczynką.
-To sama przyjemność.
-Widziałam, że twój chłopak poszedł też do chłopaków im
pomagać przy budowie.
-Tak …. A i to jest przyjaciel.
-Rozumiem. A może zechcielibyście rozegrać z naszą grupą
mecz siatkówki ?
-Bardzo chętnie.
Zaczęliście grać. Ty i dziewczynki z twojej drużyny na
początku przegrywałyście jednak po naradzie chłopaków zaczęłyście wygrywać. Po
meczy pani podziękowała wam za pomoc.
-Daliście nam wygrać. – powiedziałaś z złowieszczym
spojrzeniem.
-Nie prawda.
-Nie kłam i tak wiem, że to prawda.
-Oj nie przesadzajmy. – po czym się uśmiechnął.
Ty gdy tylko widziałaś jego uśmiech nie mogłaś się na niego
gniewać.
Spacerowaliście tak po plaży świetnie się bawiąc.
Uciekaliście przed sobą, tarzaliście się w piasku, zbieraliście muszelki,
próbowaliście się nawzajem wrzucać do wody. Nagle odwróciłaś się w stronę
Harrego, ponieważ chciałaś mu coś powiedzieć jednak jego nie było.
-Szukasz mnie ? – odwróciłaś się stał tam on z latawcem w
ręku.
-Tak. A co to jest ?
-Latawiec.
-Latawiec ?
-Tak. Nie chcesz poczuć się jak kiedyś, kiedy byłaś
dzieckiem.
-Ja zawsze będę dzieckiem.
-Nie wątpię, każdy w środku nadal jest dzieckiem i zawsze
będzie.
Razem z Harrym puszczaliście latawca. Świetnie się przy nim
czułaś, szczególnie kiedy objął cię w pasie trzymając twoje ręce w który
trzymałaś sznurek od latawca. Wtedy poczułaś, że ty z Harry zbliżacie się do
siebie coraz bardziej ale i tak wiedziałaś, że „wy” to tylko przyjaciele.
Robiło się zimniej.
-Robi się zimno może już wrócimy ?
-Załóż. – powiedział po czym dał ci swoją kurtkę. –Chciałbym
jeszcze abyś zaczekała ze mną na zachód słońca.
Usiadłaś obok chłopaka na piasku. Słońca powoli zachodziło.
Było cudownie. Wtuliłaś się w Harrego a on objął cię swoją ręką. Oboje
podziwialiście zachód słońca, który był po prostu nie do opisania.
-[T.I] mogę ci coś powiedzieć ?
Minimum 3 komentarze i kolejna część. Mam nadzieje, że miło wam się czyta. ;)
Jezu ale cudo BŁAGAM daj następny :)
OdpowiedzUsuńPisz szybciej. Proszę ! Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńPostaram się jednak wiecie jak to jest szkoła i nauka a teraz jeszcze tyle kartkówek i sprawdzianów dają :/ Jutro jednak powinna pojawić się kolejna część. ;)
OdpowiedzUsuń