Gdy weszłam do domu wszyscy czekali
już na mnie w salonie. Ze wszystkimi przywitałam się mocny
przytulaskiem.
Zayn zaproponował, że może wszyscy
razem wybierzemy się na imprezę. Wszyscy byli za. Ja i Chel szybko
poszłyśmy się ubrać. Po chwili byłyśmy już gotowe. Zeszłyśmy
na dół gdzie czekała reszta. Razem ruszyliśmy na imprezę.
Poszliśmy do największego klubu w Londynie. Od razu się tam
zaklimatyzowałyśmy. Byłyśmy największymi gwiazdami na parkiecie.
Wydawało się, że wszyscy już bardzo dobrze znają tam chłopców.
Po chwili zabawy ja i Chel poszłyśmy do stolika, gdzie chłopcy
mieli nam kogoś przedstawić. Było to bowiem Ed Sheeran, który też
był piosenkarzem i oczywiście najlepszym przyjacielem chłopców.
Drugim nieznajomym okazał się bardzo znany Justin Bieber. Chętnie
się zapoznaliśmy i rozmawialiśmy popijając drinki. Miałam trochę
poczucia winy, że piję alkohol będąc niepełnoletnią. A tym
bardziej Chelsea. Ale zabawa coraz bardziej się rozkręcała.
Wszyscy poszliśmy na parkiet. Cały klub się na nas patrzył.
Byliśmy w centrum zainteresowania. Zabawa była świetna. Wszyscy
tańczyli jak oszalali. Wreszcie można było poczuć Londyn, Anglie,
wolność, zabawę i przyjaźń. Po trzeciej nad ranem wszyscy
opuściliśmy klub. Justin i Ed pojechali taksówką do hotelu a my
do domu. Zaraz po przyjeździe wszyscy poszli spać. Obudziliśmy się
o 13.00 cali połamani. Wszyscy z bólem głowy siedzieliśmy w
kuchni.
-Chyba trochę przesadziliśmy.-
trzymając się za głowe, powiedział Liam.
-To fakt.- poparłam słowa Liama.
-Ale warto było.- powiedział Harry.
-Impra na całego !- powiedział Niall.
-Pewnie, a teraz musimy cierpieć.-
powiedziała Chelsea.
-Oj, tam, oj tam.- powiedział Louis.
-Będziemy musieli to powtórzyć.-
zaproponował Zayn.
-Może się tak nie śpieszmy. Wszystko
w swoim czasie.- odpowiedziałam.
-Trzeba będzie zadzwonić później do
Ed’a i Justina.- powiedział Niall.
-Pewnie oni też wyglądają tak jak
my.- powiedział, śmiejąc się Harry.
Wszyscy powoli dochodzili do siebie. Ja
i Chel postanowiłyśmy iść na zakupy gdy chłopcy w tym czasie
dzwonili do Eda i Justina. Więc tak też zrobiłyśmy. Kupiłyśmy
prawie wszystkie potrzebne rzeczy i już miałyśmy iść do domu gdy
Chel zobaczyła świetną bluzkę, którą musiała przymierzyć. Nie
miałam nic przeciwko. Kiedy ona była w przymierzalni ja poszłam na
stoisko obok z prasą. Było tam wiele magazynów znanych jak i mniej
znanych. Na początku oglądałam miejskie wydania typu co się
dzieje w kraju. Później poszłam do lepszych czasopism. Ale to co
zobaczyłam minęło moje oczekiwania. Na okładkach magazynów
znajdowaliśmy się my. Cała grupka wychodząca z klubu. Nie
wiedziałam co o tym myśleć. Miałam mętlik w głowie. Myślałam,
że przez ten wypad zniszczyłyśmy im tylko karierę. Nagle wyszła
Chel, która oddała bluzkę tłumaczać, że źle na niej leży.
-Dobra możemy już iść. Ta bluzka
jednak nie była taka ładna.
-Zobacz !- powiedziałam pokazując
gazetę.
-Ale zaraz, zaraz. Przecież to my.
-No co ty ?!
-Ale co my robimy na okładce tak
znanego czasopisma. ?
-No wiesz nie wiem. Może dlatego, że
przyjaźnimy się z gwiazdami.
-WoW! Ale to jest to zdjęcie z
wczoraj, kiedy wychodziliśmy z klubu.
-No właśnie. A pamiętaj, że my
wypiliśmy kilka drinków na tej imprezie.
-I co teraz ?
-Nic. Kupimy tą gazetę i pokażemy
chłopakom, może oni coś wymyślą.
Zaraz wróciłyśmy do domu. Okazało
się, że chłopcy wszystko zobaczyli w Internecie. Nie zdziwiło ich
to, ponieważ wiele razu robili im zdjęcia w takich sytuacjach.
Powiedzieli nam żebyśmy się tym nie przejmowały, bo to nic
takiego. Uspokoiłyśmy się trochę, ale spokój nie trwał długo.
Okazało się, że dziewczyna która chodziła z nami do szkoły w
Polsce, też była na wycieczce w Londynie i poszła do tego samego
klubu co my. Widziała nas jak pijemy alkohol i tańczymy z
chłopakami. Wszystko wygadała swojej mamie a jej mama naszym. Nie
byłoby tego dosyć gdyby nie to, że miała również zdjęcia na
dowód. Zaraz rodzice do nas wydzwaniali i kazali nam wracać.
Musiałyśmy się grubo tłumaczyć ze swojego zachowania. Jednak
wszystko się dobrze skończyło. Tak mijały kolejne dni. Co jakiś
czas spotykaliśmy się z Justinem i Edem z którymi świetnie się
dogadywałyśmy. Częściej bywałyśmy w magazynach różnego
rodzaju. Ale to już była rutyna. Louis w jednym z wywiadów
potwierdził swój związek z Chel. Reakcje były różne. Gdy
wychodziliśmy gdzieś z np. jednym z chłopców i fanka chciała
zdjęcie i autograf to nawet nas prosiły o zdjęcie i autografy.
Było to naprawdę miłe. Nadchodził czas świąt. Już tylko 2
tygodnie dzieliły nas od Wigilii i urodzin Louisa. Chelsea bardzo
chciała spędzić ten dzień ze swoim ukochanym. Ja też chciałam
spędzić ten dzień z przyjaciółmi. Ale bałam się trochę
reakcji rodziców. Jednak postanowiłam do nich zadzwonić. Udało
się ! Postanowiliśmy, że pojedziemy tydzień przed świętami i
spędzimy z nimi ten czas. Wszyscy byli zachwyceni tym pomysłem.
Wreszcie przyszedł czas wyjazdu. Ja i Chelesea poleciałyśmy do
Polski. Po tygodniu wróciłyśmy. Był to akurat dzień wigilii.
Miałyśmy klucze do ich domu więc bez problemu otworzyłyśmy
drzwi. W domu było ciemno. Nagle zapaliły się światełka na
choince. Było to trochę przerażające ale zarazem takie magiczne.
Chelsea zapaliła światło gdy nagle chłopcy wyskoczyli w
przebraniach mikołajów krzycząc.
-Wesołych Świąt !!!
-O matko !- krzyknęła Chel.
-Jakie to piękne. Wesołych Świąt
chłopcy.- powiedziałam po czym wszyscy się przytuliliśmy.
Chłopcy już wszystko przyszykowali.
Całą kolację czyli 12 potraw. Zayn również postanowił spędzić
z nami ten dzień, chociaż był innego wyznania. Po przepysznej
kolacji przyszedł czas na prezenty. Chłopcy zaczęli pierwsi.
-Dziewczyny. Ze względu na to, że już
od pewnego czasu się przyjaźnimy. Damy wam prezent, który będzie
wam zawsze o nas przypominał i o naszej przyjaźni.- powiedział
Liam, po czym wręczył nam małe pudełeczka. Po ich otwarciu
ujrzałyśmy tam piękne bransoletki z inicjałami BFF(Best Friends
Forever).
-Jejku. Nawet nie wiecie jakie są
śliczne. Dziękujemy.- powiedziałam.
-Tak. Są śliczne. Dziękujemy.-
powiedziała Chel.
-My też takie mamy. – powiedział
pokazując rękę Niall.
-To słodkie.- powiedziałam.
-No dobra to teraz my.- powiedziała
Chel.
-Ja i Chel postanowiłyśmy dać wam
pamiątkę naszej przyjaźni.- powiedziałam po czym Chel wręczyła
im upominek.
Chłopcy dostali od nas nasze wspólne
zdjęcia i pamiątki z miejsc w których razem byliśmy. Byli
zachwyceni prezentem. Wszyscy byli zadowoleni z niespodzianek.
-Dobra ja jeszcze chciałbym wręczyć
jeden prezent.- oznajmił Louis.
~`Oczami Louisa~`
Podszedłem do swojej ukochanej
wręczając jej pudełko.
-A co to ?- zapytała Chelsea.
-Otwórz to zobaczysz.- powiedziałem.
W pudełku znajdował się złoty
naszyjnik z literką L od imienia Louis.
-Louis to jest piękne.- powiedziała
Chel rzucając mi się na szyje.
-Zrobię wszystko dla mojej ukochanej.
– powiedziałem po czym czule ją pocałowałem.
Ten dzień był taki magiczny. Wszyscy
dla siebie tacy mili serdeczni. Chciałoby się stanąć w czasie i
zatrzymać w takiej atmosferze. Niestety wszystko idzie dalej. O
23.00 poszliśmy spać. Wszyscy nastawiliśmy swoje budziki na te
same godziny aby razem zjeść śniadanie. Wstaliśmy o 10.00.
Spotkaliśmy się w kuchni. Śniadanie szykowaliśmy wspólnie to
znaczy nie zupełnie. Bo nasze zakochane gołąbeczki cały czas
siedziały patrząc sobie głęboko w oczy. Jedząc śniadanie
zaczęliśmy rozmawiać.
-Niall ja teraz jadę do swoich
rodziców to przy okazji mogę cie odwieść na lotnisko.-
zaproponował Liam.
-Jasne. Dzięki.
-A ty gdzieś jedziesz Niall ? To
znaczy leciesz ?- zapytała zdziwiona Chelsea.
-Tak lecę do Irlandii do rodziców.-
odpowiedział Niall.
-Aha. A ty Zayn też gdzieś jedziesz
?- zapytałam.
-Tak. Też odwiedzę rodziców. Dawno
się z nimi nie widziałem a teraz jest okazja.- odpowiedział Zayn.
-No właśnie. Chel mam dla ciebie
niespodziankę.- powiedział Louis.
-Jaką ? A nie za dużo tych
niespodzianek ?- spytała zaciekawiona Chelsea.
-Zabieram cię do moich rodziców. –
oznajmił Louis.
-Ale jak to ?
-Normalnie. Chciałbym żeby cie
poznali i żebyś ty poznała ich.
-To miłe z twojej strony ale ja nie
wiem czy to wypada.
-Oczywiście, że wypada nie gadaj
głupot. Tylko leć się teraz przebrać i ruszamy w drogę.
-Dobrze już lecę.- odpowiedziała
Chel, po czym pobiegła do pokoju.
-A wy co macie zamiar robić ?-
zapytał Liam patrząc na mnie i na Harrego.
-Zrobię pewną niespodziankę Nicole.-
poinformował Harry.
-Ale jaką ?- zapytałam ze
zdziwieniem.
-Jak bym powiedział to już by nie
było niespodzianki.
-Też prawda.
-Ciekawe jakie atrakcje zapewni ci nasz
loczek ? - z uśmiechem powiedział Zayn.
Niall i Liam wyjechali z pod domu a
zaraz po nich Zayn. Louis był już gotowy ale czekał na Chel.
-No nie wiem czy powinienem was tu
samych zostawiać.- śmiejąc się powiedział Louis.
-Oj nie przesadzaj.- odpowiedziałam.
-Jestem gotowa !- powiedziała Chelsea.
-To my jedziemy. Papa. Do zobaczenia.-
pożegnał się Louis.
-No papa.- pożegnałam się.
-Pa.- pożegnała się Chelsea.
-No już jedźcie, jedźcie.-
powiedział, żegnając się Harry.
Gdy szczęśliwa para opuściła dom,
ja wraz z Harry również wyszliśmy wsiadając do jego auta.
Paparazzi już czuwało ale oczywiście wszyscy to ignorowali. Po 5
minutach podróży postanowiłam zapytać się Harrego gdzie mnie
zabiera.
-No powiedz ! Gdzie jedziemy ?
-Jak dojedziemy to się dowiesz.
-Ale ty jesteś wiesz.
-No wiem, że jestem kochany.
Dalsza podróż minęła bardzo szybko.
Zatrzymaliśmy się koło wielkiego domu, do którego zapukał Hazza.
Drzwi otworzyła młoda kobieta , która cały czas się uśmiechała.
-O już jesteście. Wejdźcie.-
zaprosiła nas do środka.
-O hej.- przywitał się z nami jej
mąż.
-Hej.- odpowiedział Harry.
-Ja jestem Lou a ty pewnie Nicole.
-Tak. Czyli to ty jesteś Lou. Miło mi
cię poznać.
-Mi również. Ale to nie mnie miałaś
poznawać tylko oczko w głowie Harrego.- po tych słowach Lou
przyprowadziła na swoich rękach swoją uroczą córeczkę- Lux.
Była przecudna. Hazza od razu wziął ją na ręce.
-To teraz wasza kolej.- powiedział ze
śmiechem mąż Lux.
-No jasne.- odpowiedział Hazza.- To
chodźmy.
-Ale gdzie ?- zapytałam zdziwiona.
-No na mały spacerek, z moją
chrześniaczką.
-No jak tak, to nie mam sumienia
odmawiać.- po moich słowach opuściliśmy dom. Zaraz udaliśmy się
do parku.
-Moja kochana Luxi…… - mówiąc to,
Harry podrzucał malutką.
-Ty ją naprawdę kochasz.
Kolejna część pojawi się już jutro ;D
Kolejna część pojawi się już jutro ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz