Zawsze byłaś skromną dziewczyną, dobrą uczennicą. Umiałaś każdemu pomóc, doradzić. Nie miałaś nigdy problemów z rodzicami ani przyjaciółmi. Ze wszystkim przychodziłaś do swojej najlepszej przyjaciółki [I.T.P]. To z nią o wszystkim mogłaś porozmawiać. Niczego ci w życiu nie brakowało. Wydawałoby się, że masz same powody do szczęścia. Jednak było inaczej. Każdego dnia popadałaś w większe kompleksy dotyczące wagi, wyglądu, charakteru. Myślałaś, że nikt cię nie lubi i wszyscy robią to jedynie z litości. Jednak nie zwierzałaś się nikomu, bo wiedziałaś, że wszyscy powiedzą, że to głupie i nie prawda. Z każdym dniem to narastało a ty dusiłaś to w sobie. Nie widziałaś co z tym zrobić. Jednak [I.T.P] wyrwała cię z domu na imprezę. Myślałaś, że to dobry pomysł, że trochę się rozerwiesz.
-Coś podać ?
-Nie wiem. A co pan poleca ?
Po usłyszeniu wielu nazw wybrałaś jednego z drinków i usiadłaś przy barze. Widziałaś jak wszyscy się świetnie bawią. Jednak nie ty. Ta cała atmosfera jeszcze bardziej Cię przytłaczała. Poszłaś do toalety. Nie było tam nikogo. Weszłaś i stanęłaś przed lustrem nagle w odbiciu zobaczyłaś trzech kolesi.
-Hej maleńka może się zabawimy ?
-No właśnie. My ci nie zrobimy nic złego.
-Zostawcie mnie !
-Ale nie krzycz. Przecież nic nie robimy.
-Bądź grzeczna.
-Zostawcie mnie w spokoju !
-Ale nie krzycz ! Chyba coś mówiliśmy.- nagle jeden z nich przyciskając cię do ściany trzymał za szyję.
Na szczęście do łazienki szybko przyszedł pewien chłopak, który od dawna ci się podobał. Chodził do twojej szkoły i był tam największym ciachem. Był mulatem, miał czarne włosy i nieziemski wzrok. Jednak nie łudziłaś się, że nawet na ciebie spojrzy. On zaraz ich przepędził.
-Nic ci nie jest ?
-Nie. Wszystko ok. Dzięki, że ich przegoniłeś.
-W takim miejscach trzeba na takich uważać.
-Dzięki jeszcze raz.
-Możne napijesz się drinka ?
-To raczej ja powinnam ci to zaproponować. – po tych słowach poszliście po drinki. Oboje podeszliście do stolika w którym siedzieli kumple Zayna.
-Siema.
-Siema. A co ty nam tu za panienke przyprowadziłeś ?
-Hejka.- przywitałaś się.
-A tacy trzej ją chcieli podrywać w toalecie.
-To bardzo nie ładnie.- mówił już całkiem pijany chłopak.
-Zapalisz ?
-No nie wiem. – odpowiedziałaś ale coś korciło cię żeby jednak zapalić. Sama nie wiedziałaś czemu. Może dlatego, że siedział koło ciebie chłopak, który tak strasznie ci się podobał i chciałaś zyskać u niego uznanie.
-No nie krępuj się.- po tych słowach nawet się nie zawahałaś.
Minęły dwa tygodnie. Twoja przyjaciółka organizowała urodziny. Oczywiście poszłaś. Świetnie się bawiłaś. Szłaś w stronę baru gdy zobaczyłaś znowu przy tym samym stoliku Zayna. Podeszłaś aby się przywitać.
-Hejka.
-O siema. Siadaj.
-Dzięki.
-Co tutaj robisz ?
-Urodziny koleżanki.
-Aaaa. Zapalisz ?
-A właściwie co to ?
-A taka tam trawka. Nic poważnego.
-Nic poważnego ? Przecież to narkotyki.
-Nie przejmuj się i wyluzuj.
Mijały tygodnie. Ty potajemnie spotykałaś się z Zaynem i jego kolegami na pijackich imprezach gdzie również znajdywały się narkotyki.
-Coś podać ?
-Nie wiem. A co pan poleca ?
Po usłyszeniu wielu nazw wybrałaś jednego z drinków i usiadłaś przy barze. Widziałaś jak wszyscy się świetnie bawią. Jednak nie ty. Ta cała atmosfera jeszcze bardziej Cię przytłaczała. Poszłaś do toalety. Nie było tam nikogo. Weszłaś i stanęłaś przed lustrem nagle w odbiciu zobaczyłaś trzech kolesi.
-Hej maleńka może się zabawimy ?
-No właśnie. My ci nie zrobimy nic złego.
-Zostawcie mnie !
-Ale nie krzycz. Przecież nic nie robimy.
-Bądź grzeczna.
-Zostawcie mnie w spokoju !
-Ale nie krzycz ! Chyba coś mówiliśmy.- nagle jeden z nich przyciskając cię do ściany trzymał za szyję.
Na szczęście do łazienki szybko przyszedł pewien chłopak, który od dawna ci się podobał. Chodził do twojej szkoły i był tam największym ciachem. Był mulatem, miał czarne włosy i nieziemski wzrok. Jednak nie łudziłaś się, że nawet na ciebie spojrzy. On zaraz ich przepędził.
-Nic ci nie jest ?
-Nie. Wszystko ok. Dzięki, że ich przegoniłeś.
-W takim miejscach trzeba na takich uważać.
-Dzięki jeszcze raz.
-Możne napijesz się drinka ?
-To raczej ja powinnam ci to zaproponować. – po tych słowach poszliście po drinki. Oboje podeszliście do stolika w którym siedzieli kumple Zayna.
-Siema.
-Siema. A co ty nam tu za panienke przyprowadziłeś ?
-Hejka.- przywitałaś się.
-A tacy trzej ją chcieli podrywać w toalecie.
-To bardzo nie ładnie.- mówił już całkiem pijany chłopak.
-Zapalisz ?
-No nie wiem. – odpowiedziałaś ale coś korciło cię żeby jednak zapalić. Sama nie wiedziałaś czemu. Może dlatego, że siedział koło ciebie chłopak, który tak strasznie ci się podobał i chciałaś zyskać u niego uznanie.
-No nie krępuj się.- po tych słowach nawet się nie zawahałaś.
Minęły dwa tygodnie. Twoja przyjaciółka organizowała urodziny. Oczywiście poszłaś. Świetnie się bawiłaś. Szłaś w stronę baru gdy zobaczyłaś znowu przy tym samym stoliku Zayna. Podeszłaś aby się przywitać.
-Hejka.
-O siema. Siadaj.
-Dzięki.
-Co tutaj robisz ?
-Urodziny koleżanki.
-Aaaa. Zapalisz ?
-A właściwie co to ?
-A taka tam trawka. Nic poważnego.
-Nic poważnego ? Przecież to narkotyki.
-Nie przejmuj się i wyluzuj.
Mijały tygodnie. Ty potajemnie spotykałaś się z Zaynem i jego kolegami na pijackich imprezach gdzie również znajdywały się narkotyki.
Awwww *_* To takie niesamowite ... Czekam na następną część :DD
OdpowiedzUsuńczekam na next :**
UsuńKiedy kolejne części???
OdpowiedzUsuńjeszcze dziś się pojawi ;D
UsuńTo super :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń