Mamy nadzieje, że się spodoba ; )
Mam na imię Nicole. Mam 17 lat. Moją
najlepszą przyjaciółką jest Chelsea. Jest ode mnie o rok młodsza
czyli ma 16 lat. Jesteśmy z Polski ale aktualnie mieszkamy w
Londynie, ponieważ dostałyśmy się tutaj przez wymianę
uczniowską. Wszystko się dobrze układa, mimo tego, że nikogo tu
nie znamy. Zapomniałam wspomnieć, że jesteśmy wielkimi fankami
zespołu One Direction. Niestety nigdy nie miałyśmy okazji ich
poznać ani pojechać na ich koncert ze względów finansowych. Ale
nadal byłyśmy wiernymi directioners. <3 Jednak jedna z
dziewczyn w klasie do której się dostałyśmy była bardzo
zarozumiała, przemądrzała i uważała się za najlepszą w całej
szkole. Nienawidziłyśmy jej. Jednym z tych powodów było to, że
ciągle chwaliła się, że zna osobiście chłopaków z 1D i na jej
18 urodzinach zagrają specjalnie dla niej. Ja i Chelsea nie mogłyśmy
już tego słychać. Na szczęście sprawa ucichła i wszystko
wróciło do normy. Prowadziłyśmy spokojne życie nastolatek. Obie
kochamy również taniec. Już w pierwszy dzień gdy tu
przyjechałyśmy zapisałyśmy się do szkoły tańca. Mieszałyśmy
różne style, ponieważ czułyśmy się tak najlepiej. Taniec był
dla nas takim oderwaniem od rzeczywistości. Jednak kolejnym problem
było to, że nasza kochana koleżanka z klasy też się tam
zapisała. Ale obie postanowiłyśmy, że będziemy ją ignorować. I
wychodziło nam to świetnie. Jak co tydzień w piątkowy wieczór
wybrałyśmy się do szkółki. Wszystkie dziewczyny już były
gotowe więc szybko się przebrałyśmy i dołączyłyśmy do reszty.
-Witam was dziewczyny !- powiedziała
nasza instruktorka.
-Dobry wieczór !- odpowiedziałyśmy
chórem.
-Dzisiejsze zajęcia będą wyglądać
troszkę inaczej niż zwykle.
-To znaczy ?- zapytała jedna z
dziewczyn.
-To znaczy, że będzie was oglądać
parę osób i ocenią wasz taniec, ale nie martwcie się oni wiedzą
co to stres więc bez żadnej presji. Zatańczycie 3 tańce trochę
porozmawiacie z tymi osobami i myślę, że jeżeli dobrze pójście
to będziecie się z nimi spotykać częściej.
Obszedł mnie lekko stres ale chyba nie
byłam z tym sama. Zaczynałam się zastanawiać kto to może być
gdy nagle zobaczyłam, że do sali kolejno wchodzi pięciu chłopaków.
Tak ! Byli to chłopcy z One Direction. Myślałam, że zaraz
zemdleje. Chelsea również. Wszystkie dziewczyny zaczęły głośno
piszczeć.
-Dobra dziewczyny już możecie nie
krzyczeć. – śmiejąc się powiedział Zayn.
-Cześć. To my będziemy się wam
uważnie przyglądać.- puszczając oczko do Louisa powiedział
Harry.
-Pewnie zastanawiacie się dlaczego ? I
dlaczego akurat my ? – mówił Liam.
-Ale odpowiedzi na te pytania uzyskacie
dopiero pod koniec zajęć.- z szatańskim uśmieszkiem odpowiedział
Niall.
Dziewczyny zaczęły między sobą
komentować tą całą sytuację i nadal piszczeć. Natomiast ja i
Chelsea oparłyśmy się o parapet i z ciekawością się im
przyglądałyśmy. Najpierw zatańczyłyśmy razem w grupie natomiast
potem nas rozdzieli na pary. Ja oczywiście byłam z Chel. Byłyśmy
ostatnią parą, bo inne wepchały się przed nas. Z resztą jak
zwykle. Przed nami były jeszcze dwie pary a już trzeba było iść
do domu. Przedostatnia para się zerwała więc zostałyśmy tylko
my. Nieśmiało weszłyśmy do środka. Myślałyśmy, że już za
późno ale po ich minach nic takiego nie było widać. Zatańczyłyśmy
nasz nowy układ do piosenki Let’s Go ze znanego filmu Step Up 4
Revolution.
: Chłopcom najwyraźniej spodobał się
nasz taniec, bo ciągle się uśmiechali i ukradkiem ze sobą
zamieniali z dwa słówka.
-Dziękujemy to koniec.- powiedziałam.
-WoW !- odkrzyknęli chórkiem.
-Jesteście świetne.- powiedziała
Liam.
-Tak. I do tego niepowtarzalne. –
powiedział Harry.
-I o wiele lepsze od poprzednich par.-
dodał Louis.
-Czy to wasz osobisty układ ?-zapytał
Zayn.
-Tak. Osobisty.- odpowiedziała
Chelsea.
-To jeszcze lepiej. – z uśmiechem
powiedział Niall.
-Czyli mamy rozumieć, że wam się
podobało ?- zapytałam.
-Oczywiście. – odpowiedział
zszokowany Louis.
-No więc dziewczyny jak macie na imię
? – zapytał Harry.
-Ja jestem Chelsea.
-A ja Nicole.
-Chelsea i Nicole. –powtórzył
Niall.
-Jesteśmy z Polski.- dodała Chelsea.
-Ojej ! Nie spodziewałem się,
ponieważ świetnie mówicie po angielsku.- powiedział Zayn.
-Dzięki. – odpowiedziałyśmy.
-Ale jednak widać, że nie jesteście
z tond.- powiedział Louis.
-Po czym ?- zapytała zdziwiona
Chelsea.
-Bo słyszeliśmy, że polki są
najpiękniejszymi kobietami i dziewczynami na świecie.- powiedział
Liam.
-I to się sprawdziło.- z wielkim
uśmiechem na twarzy powiedział Harry.
-Oj nie przesadzajcie. – powiedziałam
cała zarumieniona.
-Wcale nie przesadzamy.- odpowiedział
Zayn.
-Dobra dziewczyny nie będziemy was już
dłużej zatrzymywać, bo na pewno jesteście zmęczone. Ale mamy
nadzieje, że się jeszcze razem spotkamy.- powiedział Liam.
-Tak jasne. Czemu nie ?- powiedziała
Chelsea.
-To żeby to było 100% pewne, podajcie
nam swoje numery telefonów.- zaproponował Niall.
Szybko podałyśmy swoje numery
telefonów.
-Ok. To idźcie się już przebierać
a my jutro na pewno zadzwonimy.- powiedział Harry.
-Macie jutro czas, tak ?- zapytał
Louis.
-Tak mamy. W końcu jutro sobota.-
odpowiedziałam.
-Ok. To do zobaczenia. – odpowiedział
Liam.
Wyszłyśmy z sali całe
podekscytowane. Nadal nie mogłyśmy w to uwierzyć. Wreszcie
spotkałyśmy swoich idoli i to jeszcze tak blisko. To było
niesamowite. Całą drogę do akademiku spędziłyśmy na rozmowie o
chłopakach. I tym co się wydarzyło. Po przyjściu do pokoju szybko
poszłam wziąć prysznic a po mnie łazienkę zajęła Chelsea. Ja w
tym czasie zrobiłam herbatę. Po wyjściu Chel z łazienki
usiadłyśmy na łóżkach z herbatami owinięte w ciepłe koce.
-Czy ty w to wierzysz ?- zapytałam
nadal nie dowierzając w to co się stało.
-Nie. To stało się tak szybko.
Rozmowa z nimi jeszcze wymiana numerami telefonów.- wymieniała
Chelsea.
-No właśnie. To takie niebywałe.
Myślisz, że mogłybyśmy się z nimi zakolegować bliżej ?-
zapytałam, zaglądając w przyszłość.
-Nie wiem. Czas pokaże. Ale myślmy
czasem teraźniejszym.- zaproponowała Chelsea.
-Ok. Jutro chłopcy do nas zadzwonią i
na pewno będą chcieli się spotkać więc musimy być wypoczęte.
Odkładaj tą herbatę i kładź się spać.- powiedziałam.
-Ok. To dobranoc.
-Dobranoc.
Obie zasnęłyśmy w błyskawicznym
tempie. Noc wydawała się bardzo krótka, ale to wszystko z emocji.
Ledwo zwlekłam się z łóżka. Była godzina 10.00. Chel jeszcze
spała. Gdy tylko wstałam poszłam przygotować śniadanie. W tym
samym czasie Chelsea się już obudziła. Zjadłyśmy śniadanie,
Chelsea zaproponowała, że pozmywa. Ja w tym czasie poszłam do
łazienki umyć zęby. Gdy tylko wyszłam usłyszałam dźwięk
telefonu. Spojrzałam na ekran był tam sms od chłopców.
-Chłopcy napisali.
-A co takiego ?- zapytała Chel.
-Piszą, że o 13.00 będą po nas. I
mają nadzieje, że nie mamy lęku wysokości.
-Co to może znaczyć ?- zapytała
Chelsea.
-Nie wiem. Ale lepiej się już
ubierajmy.- zaproponowałam.
-Świetny pomysł.- poparła Chel.
Kiedy się wyszykowałyśmy zeszyłyśmy
na dół gdzie czekali już chłopcy. Przywitaliśmy się wszyscy
ciepłym uściskiem.
-No to gdzie nas zabieracie ?-
zapytałam zaciekawiona.
-A to niespodzianka. ! – powiedział
Niall.
-Dobra to jedziemy. – powiedział
Louis, po czym wszyscy weszliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę.
Po 30 minutach byliśmy na miejscu. Okazało się, że przyjechaliśmy
do największego w Londynie parku rozrywki. Było to naprawdę
wielkie, te karuzele to wszystko było niesamowite. Spędziliśmy tam
aż 3 godziny. Była to świetna zabawa. Ale nadal ani ja ani Chelsea
nie mogłyśmy uwierzyć, że spędzamy czas z wielkimi gwiazdami. Po
mile spędzonym czasie na różnego typu zabawach chłopcy wpadli na
pomysł żebyśmy pod wieczór zrobili sobie wspólne ognisko.
Pojechaliśmy do sklepu po wszystkie produkty a następnie
pojechaliśmy do domu chłopców. Było on ogromny i miał ogromny
ogród. Tam miało być ognisko. Dochodziła godzina 8 p.m.
Usiedliśmy wokół rozpalonego ogniska zajadając się kiełbaskami
i piankami. Nagle Niall wyciągnął gitarę i zaczął grać melodie
do piosenki LT. Zayn zaczął śpiewać swój wers. Następnie Liam,
a potem Louis. Ja i Chelsea śpiewałyśmy tylko refreny. Kiedy
chłopcy tak śpiewali nadal nie mogłam uwierzyć w to co się stało
i nadal dzieje. Przy głosie Harrego wymiękłam i się popłakałam.
Chel również. Niall śpiewał z uśmiechem na twarzy. Było widać,
że kocha to co robi. Ostatni refren próbowałyśmy z nimi zaśpiewać
ale niestety się to nie udało, bo nie mogłyśmy powstrzymać łez.
-Dlaczego płaczecie ?- zapytał Niall.
-Bo jesteśmy waszymi fankami od
zawsze.- odpowiedziała Chelsea.
-Naprawdę ? – zapytał zdziwiony
Liam.
-Tak. A czemu jesteś tym zdziwiony. –
zapytałam.
-Ponieważ zachowujecie się tak
normalnie. Jako jedyne nie krzyczycie na nasz widok. I to jest takie
fajne. – odpowiedział Harry.
-Harry już za mnie odpowiedział. Ale
to jest jedyny powód dlaczego płakałyście ?- powiedział Liam.
-Nie nie tylko. Po prostu zawsze
chciałyśmy was zobaczyć lub nawet pojechać na wasz koncert ale
nigdy nie mogłyśmy tego zrealizować a teraz siedzimy tu z wami a
wy na żywo śpiewacie nam Little Things. – odpowiedziałam.
-To słodkie. – powiedział
zauroczony Louis.
-To urocze z waszej strony, że tak
zareagowałyście ale proszę już nie płaczcie.- zaproponował
Niall.
Na noc zostałyśmy u chłopców, bo
było już dość późno. Kolejne dni spędzaliśmy oczywiście
razem. Niestety wkrótce kończył się czas wymiany i musiałyśmy
wracać do domu. Więc trzeba było o tym powiedzieć chłopakom.
Więc obie zaraz do nich poszłyśmy.
-Hejka. – przywitała się Chel.
-Hej.- ja również się przywitałam.
-Siemka. !- przywitali się chłopcy.
-Musimy wam coś powiedzieć.- zaczęła
temat Chelsea.
-O co chodzi ? – zapytał Harry.
-Wyglądacie tak poważnie.- mówiąc
zaśmiał się Louis.
-Musimy wracać do Polski. –
powiedziałam wprost.
-Jak to ? – pytał Niall.
-To chyba żart.- wyskoczył Zayn.
-Żartujecie prawda ?!- zapytał Liam.
-Niestety nie.- odpowiedziała Chel.
-To jakiś horror.- rozzłościł się
Louis.
-Wy sobie z nas jaja jakieś robicie ?
–zapytał zdenerwowany Zayn.
-No nie.- odpowiedziała trochę
wystraszona Chelsea.
-Po prostu już czas wymiany się
kończy i musimy wracać.- wytłumaczyłam wszystko.
-Nie ! Nigdzie nie jedziecie. –
krzyknął Harry.
Wszyscy wpadli w jakiś szał. Nie
rozumiałam tylko dlaczego. Przecież nie znaliśmy się tak dobrze a
oni tak zareagowali. Przestraszyłam się kiedy Zayn zaczął rzucać
rzeczami na lewo i prawo. Niall od razu poszedł do kuchni, Liam
poszedł do swojego pokoju cały nabuzowany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz