Translate

środa, 26 czerwca 2013

Chelsea i Nicole cz. I

Bardzo długi imagin na Office ma aż 38 stron xd ;D
Mamy nadzieje, że się spodoba ; )

 Mam na imię Nicole. Mam 17 lat. Moją najlepszą przyjaciółką jest Chelsea. Jest ode mnie o rok młodsza czyli ma 16 lat. Jesteśmy z Polski ale aktualnie mieszkamy w Londynie, ponieważ dostałyśmy się tutaj przez wymianę uczniowską. Wszystko się dobrze układa, mimo tego, że nikogo tu nie znamy. Zapomniałam wspomnieć, że jesteśmy wielkimi fankami zespołu One Direction. Niestety nigdy nie miałyśmy okazji ich poznać ani pojechać na ich koncert ze względów finansowych. Ale nadal byłyśmy wiernymi directioners. <3 Jednak jedna z dziewczyn w klasie do której się dostałyśmy była bardzo zarozumiała, przemądrzała i uważała się za najlepszą w całej szkole. Nienawidziłyśmy jej. Jednym z tych powodów było to, że ciągle chwaliła się, że zna osobiście chłopaków z 1D i na jej 18 urodzinach zagrają specjalnie dla niej. Ja i Chelsea nie mogłyśmy już tego słychać. Na szczęście sprawa ucichła i wszystko wróciło do normy. Prowadziłyśmy spokojne życie nastolatek. Obie kochamy również taniec. Już w pierwszy dzień gdy tu przyjechałyśmy zapisałyśmy się do szkoły tańca. Mieszałyśmy różne style, ponieważ czułyśmy się tak najlepiej. Taniec był dla nas takim oderwaniem od rzeczywistości. Jednak kolejnym problem było to, że nasza kochana koleżanka z klasy też się tam zapisała. Ale obie postanowiłyśmy, że będziemy ją ignorować. I wychodziło nam to świetnie. Jak co tydzień w piątkowy wieczór wybrałyśmy się do szkółki. Wszystkie dziewczyny już były gotowe więc szybko się przebrałyśmy i dołączyłyśmy do reszty.
-Witam was dziewczyny !- powiedziała nasza instruktorka.
-Dobry wieczór !- odpowiedziałyśmy chórem.
-Dzisiejsze zajęcia będą wyglądać troszkę inaczej niż zwykle.
-To znaczy ?- zapytała jedna z dziewczyn.
-To znaczy, że będzie was oglądać parę osób i ocenią wasz taniec, ale nie martwcie się oni wiedzą co to stres więc bez żadnej presji. Zatańczycie 3 tańce trochę porozmawiacie z tymi osobami i myślę, że jeżeli dobrze pójście to będziecie się z nimi spotykać częściej.
Obszedł mnie lekko stres ale chyba nie byłam z tym sama. Zaczynałam się zastanawiać kto to może być gdy nagle zobaczyłam, że do sali kolejno wchodzi pięciu chłopaków. Tak ! Byli to chłopcy z One Direction. Myślałam, że zaraz zemdleje. Chelsea również. Wszystkie dziewczyny zaczęły głośno piszczeć.
-Dobra dziewczyny już możecie nie krzyczeć. – śmiejąc się powiedział Zayn.
-Cześć. To my będziemy się wam uważnie przyglądać.- puszczając oczko do Louisa powiedział Harry.
-Pewnie zastanawiacie się dlaczego ? I dlaczego akurat my ? – mówił Liam.
-Ale odpowiedzi na te pytania uzyskacie dopiero pod koniec zajęć.- z szatańskim uśmieszkiem odpowiedział Niall.
Dziewczyny zaczęły między sobą komentować tą całą sytuację i nadal piszczeć. Natomiast ja i Chelsea oparłyśmy się o parapet i z ciekawością się im przyglądałyśmy. Najpierw zatańczyłyśmy razem w grupie natomiast potem nas rozdzieli na pary. Ja oczywiście byłam z Chel. Byłyśmy ostatnią parą, bo inne wepchały się przed nas. Z resztą jak zwykle. Przed nami były jeszcze dwie pary a już trzeba było iść do domu. Przedostatnia para się zerwała więc zostałyśmy tylko my. Nieśmiało weszłyśmy do środka. Myślałyśmy, że już za późno ale po ich minach nic takiego nie było widać. Zatańczyłyśmy nasz nowy układ do piosenki Let’s Go ze znanego filmu Step Up 4 Revolution.
: Chłopcom najwyraźniej spodobał się nasz taniec, bo ciągle się uśmiechali i ukradkiem ze sobą zamieniali z dwa słówka.
-Dziękujemy to koniec.- powiedziałam.
-WoW !- odkrzyknęli chórkiem.
-Jesteście świetne.- powiedziała Liam.
-Tak. I do tego niepowtarzalne. – powiedział Harry.
-I o wiele lepsze od poprzednich par.- dodał Louis.
-Czy to wasz osobisty układ ?-zapytał Zayn.
-Tak. Osobisty.- odpowiedziała Chelsea.
-To jeszcze lepiej. – z uśmiechem powiedział Niall.
-Czyli mamy rozumieć, że wam się podobało ?- zapytałam.
-Oczywiście. – odpowiedział zszokowany Louis.
-No więc dziewczyny jak macie na imię ? – zapytał Harry.
-Ja jestem Chelsea.
-A ja Nicole.
-Chelsea i Nicole. –powtórzył Niall.
-Jesteśmy z Polski.- dodała Chelsea.
-Ojej ! Nie spodziewałem się, ponieważ świetnie mówicie po angielsku.- powiedział Zayn.
-Dzięki. – odpowiedziałyśmy.
-Ale jednak widać, że nie jesteście z tond.- powiedział Louis.
-Po czym ?- zapytała zdziwiona Chelsea.
-Bo słyszeliśmy, że polki są najpiękniejszymi kobietami i dziewczynami na świecie.- powiedział Liam.
-I to się sprawdziło.- z wielkim uśmiechem na twarzy powiedział Harry.
-Oj nie przesadzajcie. – powiedziałam cała zarumieniona.
-Wcale nie przesadzamy.- odpowiedział Zayn.
-Dobra dziewczyny nie będziemy was już dłużej zatrzymywać, bo na pewno jesteście zmęczone. Ale mamy nadzieje, że się jeszcze razem spotkamy.- powiedział Liam.
-Tak jasne. Czemu nie ?- powiedziała Chelsea.
-To żeby to było 100% pewne, podajcie nam swoje numery telefonów.- zaproponował Niall.
Szybko podałyśmy swoje numery telefonów.
-Ok. To idźcie się już przebierać a my jutro na pewno zadzwonimy.- powiedział Harry.
-Macie jutro czas, tak ?- zapytał Louis.
-Tak mamy. W końcu jutro sobota.- odpowiedziałam.
-Ok. To do zobaczenia. – odpowiedział Liam.
Wyszłyśmy z sali całe podekscytowane. Nadal nie mogłyśmy w to uwierzyć. Wreszcie spotkałyśmy swoich idoli i to jeszcze tak blisko. To było niesamowite. Całą drogę do akademiku spędziłyśmy na rozmowie o chłopakach. I tym co się wydarzyło. Po przyjściu do pokoju szybko poszłam wziąć prysznic a po mnie łazienkę zajęła Chelsea. Ja w tym czasie zrobiłam herbatę. Po wyjściu Chel z łazienki usiadłyśmy na łóżkach z herbatami owinięte w ciepłe koce.
-Czy ty w to wierzysz ?- zapytałam nadal nie dowierzając w to co się stało.
-Nie. To stało się tak szybko. Rozmowa z nimi jeszcze wymiana numerami telefonów.- wymieniała Chelsea.
-No właśnie. To takie niebywałe. Myślisz, że mogłybyśmy się z nimi zakolegować bliżej ?- zapytałam, zaglądając w przyszłość.
-Nie wiem. Czas pokaże. Ale myślmy czasem teraźniejszym.- zaproponowała Chelsea.
-Ok. Jutro chłopcy do nas zadzwonią i na pewno będą chcieli się spotkać więc musimy być wypoczęte. Odkładaj tą herbatę i kładź się spać.- powiedziałam.
-Ok. To dobranoc.
-Dobranoc.
Obie zasnęłyśmy w błyskawicznym tempie. Noc wydawała się bardzo krótka, ale to wszystko z emocji. Ledwo zwlekłam się z łóżka. Była godzina 10.00. Chel jeszcze spała. Gdy tylko wstałam poszłam przygotować śniadanie. W tym samym czasie Chelsea się już obudziła. Zjadłyśmy śniadanie, Chelsea zaproponowała, że pozmywa. Ja w tym czasie poszłam do łazienki umyć zęby. Gdy tylko wyszłam usłyszałam dźwięk telefonu. Spojrzałam na ekran był tam sms od chłopców.
-Chłopcy napisali.
-A co takiego ?- zapytała Chel.
-Piszą, że o 13.00 będą po nas. I mają nadzieje, że nie mamy lęku wysokości.
-Co to może znaczyć ?- zapytała Chelsea.
-Nie wiem. Ale lepiej się już ubierajmy.- zaproponowałam.
-Świetny pomysł.- poparła Chel.
Kiedy się wyszykowałyśmy zeszyłyśmy na dół gdzie czekali już chłopcy. Przywitaliśmy się wszyscy ciepłym uściskiem.
-No to gdzie nas zabieracie ?- zapytałam zaciekawiona.
-A to niespodzianka. ! – powiedział Niall.
-Dobra to jedziemy. – powiedział Louis, po czym wszyscy weszliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Po 30 minutach byliśmy na miejscu. Okazało się, że przyjechaliśmy do największego w Londynie parku rozrywki. Było to naprawdę wielkie, te karuzele to wszystko było niesamowite. Spędziliśmy tam aż 3 godziny. Była to świetna zabawa. Ale nadal ani ja ani Chelsea nie mogłyśmy uwierzyć, że spędzamy czas z wielkimi gwiazdami. Po mile spędzonym czasie na różnego typu zabawach chłopcy wpadli na pomysł żebyśmy pod wieczór zrobili sobie wspólne ognisko. Pojechaliśmy do sklepu po wszystkie produkty a następnie pojechaliśmy do domu chłopców. Było on ogromny i miał ogromny ogród. Tam miało być ognisko. Dochodziła godzina 8 p.m. Usiedliśmy wokół rozpalonego ogniska zajadając się kiełbaskami i piankami. Nagle Niall wyciągnął gitarę i zaczął grać melodie do piosenki LT. Zayn zaczął śpiewać swój wers. Następnie Liam, a potem Louis. Ja i Chelsea śpiewałyśmy tylko refreny. Kiedy chłopcy tak śpiewali nadal nie mogłam uwierzyć w to co się stało i nadal dzieje. Przy głosie Harrego wymiękłam i się popłakałam. Chel również. Niall śpiewał z uśmiechem na twarzy. Było widać, że kocha to co robi. Ostatni refren próbowałyśmy z nimi zaśpiewać ale niestety się to nie udało, bo nie mogłyśmy powstrzymać łez.
-Dlaczego płaczecie ?- zapytał Niall.
-Bo jesteśmy waszymi fankami od zawsze.- odpowiedziała Chelsea.
-Naprawdę ? – zapytał zdziwiony Liam.
-Tak. A czemu jesteś tym zdziwiony. – zapytałam.
-Ponieważ zachowujecie się tak normalnie. Jako jedyne nie krzyczycie na nasz widok. I to jest takie fajne. – odpowiedział Harry.
-Harry już za mnie odpowiedział. Ale to jest jedyny powód dlaczego płakałyście ?- powiedział Liam.
-Nie nie tylko. Po prostu zawsze chciałyśmy was zobaczyć lub nawet pojechać na wasz koncert ale nigdy nie mogłyśmy tego zrealizować a teraz siedzimy tu z wami a wy na żywo śpiewacie nam Little Things. – odpowiedziałam.
-To słodkie. – powiedział zauroczony Louis.
-To urocze z waszej strony, że tak zareagowałyście ale proszę już nie płaczcie.- zaproponował Niall.
Na noc zostałyśmy u chłopców, bo było już dość późno. Kolejne dni spędzaliśmy oczywiście razem. Niestety wkrótce kończył się czas wymiany i musiałyśmy wracać do domu. Więc trzeba było o tym powiedzieć chłopakom. Więc obie zaraz do nich poszłyśmy.
-Hejka. – przywitała się Chel.
-Hej.- ja również się przywitałam.
-Siemka. !- przywitali się chłopcy.
-Musimy wam coś powiedzieć.- zaczęła temat Chelsea.
-O co chodzi ? – zapytał Harry.
-Wyglądacie tak poważnie.- mówiąc zaśmiał się Louis.
-Musimy wracać do Polski. – powiedziałam wprost.
-Jak to ? – pytał Niall.
-To chyba żart.- wyskoczył Zayn.
-Żartujecie prawda ?!- zapytał Liam.
-Niestety nie.- odpowiedziała Chel.
-To jakiś horror.- rozzłościł się Louis.
-Wy sobie z nas jaja jakieś robicie ? –zapytał zdenerwowany Zayn.
-No nie.- odpowiedziała trochę wystraszona Chelsea.
-Po prostu już czas wymiany się kończy i musimy wracać.- wytłumaczyłam wszystko.
-Nie ! Nigdzie nie jedziecie. – krzyknął Harry.

Wszyscy wpadli w jakiś szał. Nie rozumiałam tylko dlaczego. Przecież nie znaliśmy się tak dobrze a oni tak zareagowali. Przestraszyłam się kiedy Zayn zaczął rzucać rzeczami na lewo i prawo. Niall od razu poszedł do kuchni, Liam poszedł do swojego pokoju cały nabuzowany.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz